Bolesławiecki epizod wojen napoleońskich

Bolesławiecki epizod wojen napoleońskich

Region bolesławiecki, podobnie, jak cały Dolny Śląsk, był w czasie kampanii napoleońskiej 1813 r. areną licznych działań militarnych oraz ruchów wojsk. Wydarzenia te miały wpływ nie tylko na życie ówczesnych bolesławian, ale także na wygląd i układ naszego miasta. Od 22 lipca do 16 sierpnia 1813 r., zgodnie z rozkazem Napoleona, wojska francuskie prowadziły intensywne prace, mające na celu przekształcenie Bolesławca w twierdzę. Gruntownie przebudowano system umocnień miejskich, zorganizowano magazyny, składy i szpital.

Pracami kierował marszałek August Marmont, dowódca VI Korpusu Wielkiej Armii, stacjonującego w regionie bolesławieckim po zawarciu rozejmu w Pielaszkowicach. Potencjał bolesławieckich umocnień nie został jednak wykorzystany. Po wznowieniu działań wojennych w połowie sierpnia oddziały francuskie zmuszone były wycofać się na lewy brzeg Bobru. Nie chcąc zostawiać w rękach wroga umocnionego miejsca, 20 sierpnia, na rozkaz marszałka Michela Neya, wysadzono świeżo przebudowane fortyfikacje oraz magazyny na proch. Seria potężnych wybuchów spowodowała ogromną liczbę szkód i zniszczeń w mieście. Jako pierwszą wysadzono Bramę Mikołajską oraz sąsiadujące z nią stanowisko dla artylerii. Wybuch uszkodził nie tylko pobliskie partie murów obronnych, ale także stojące w sąsiedztwie kamienice, wyrwał drzwi i okna oraz poniszczył dachy. W drugiej kolejności wysadzono szańce przy kościele ewangelickim, w wyniku czego uszkodzone zostały wszystkie szyby. Następnie zniszczono Dolną Bramę i sąsiadujące z nią mury, konsekwencją czego był pożar magazynu za klasztorem Dominikanów, na szczęście szybko ugaszony. Także Brama Górna została zniszczona wraz pobliskimi murami oraz kamiennym mostem. Ostatni wybuch, spowodowany wysadzeniem stodoły na Górnym Przedmieściu, pełniącej funkcję prochowni, był jednak największy. Słychać go było na odległość 75-90 km (10-12 mil). Budynki we wschodniej i północnej części miasta zostały zasypane gradem granatów, pocisków, kamieni i cegieł, zdewastowane zostały okna, drzwi, dachy i kominy. Decyzja o likwidacji murów miała ważne znaczenie nie tylko ze względów militarnych, ale także dla perspektyw przyszłego rozwoju miasta. Po zakończeniu kampanii napoleońskiej magistrat nie zdecydował się na odbudowę murów obronnych, których pozostałości wkomponowano w malowniczą promenadę.

Wydarzenia te były tematem wielu publikacji. Pisze o nich m.in. Kamilla Dudek, w publikacji „Bolesławiec słowem i obrazem malowany”.

Kamila Dudek – rodowita bolesławianka, z wykształcenia germanistka i bibliotekoznawca (ukończyła studia na Uniwersytecie Wrocławskim). Autorka publikacji z zakresu edukacji czytelniczej i medialnej oraz dokumentalnego dziedzictwa archiwalnego. Interesuje się dziejami miejsca zamieszkania i dokumentacją dziedzictwa kulturowego Dolnego Śląska. Nauczycielka języka niemieckiego. Od wielu lat organizuje i uczestniczy w wymianach oraz w projektach międzynarodowych, do których włącza treści promujące dziedzictwo kulturowe Bolesławca. W 2011 roku jej praca magisterska pt. „Bolesławiec słowem i obrazem malowany” otrzymała wyróżnienie w V edycji Konkursu o nagrodę Prezydenta Miasta Bolesławiec na najlepszą pracę magisterską lub doktorską z zakresu historii i współczesności miasta Bolesławiec, która ukazała się drukiem w 2012 r. Trzy lata później w 2015 r. opracowała publikację pt. „Tu wszystko było inne. Wspomnienia bolesławieckich reemigrantów z Francji”, wydaną przez Muzeum Ceramiki w Bolesławcu.
(info: Muzeum Ceramiki)