W poszukiwaniu wody

W poszukiwaniu wody

Źródło wody jest podstawą egzystencji każdego organizmu miejskiego. W obecnych czasach, gdy standardem stała się woda dostarczana do mieszkań na bieżąco, problem jej dostępności jest rzadko odczuwalny. Dawni bolesławianie musieli zmagać się jednak z problemami, od których rozwiązania zależał los całego miasta.
Pamiątką po jednym z takich wydarzeń jest ponad dwumetrowy głaz narzutowy stojący przy furtce prowadzącej na Stadion Miejski od ul. Spółdzielczej. Przy odrobinie wysiłku można zauważyć i odczytać znajdującą się na nim inskrypcję: „Bohrloch / 400 m tief / 1887”. Nawiązuje ona nie tylko do wykonania jednego z najgłębszych odwiertów na Dolnym Śląsku, ale jest również pamiątką niezwykłej determinacji dawnych mieszkańców Bolesławca.
Zanim w mieście zastosowano system czerpiący wodę głębinową, mieszkańcy korzystali głównie z Queckbrunnen (Żywego Źródła), które jednak w XIX w. zaczęło się wyczerpywać - w latach 1837, 1865 i 1866 miało w nim nawet zabraknąć wody. W naturalny sposób powstała potrzeba znalezienia nowego źródła dla zaspokajania podstawowych potrzeb mieszkańców.


Temat poszukiwań nowego źródła wody pitnej poruszył w maju 1880 r. ówczesny fizyk powiatowy dr Adelt. Ekspertyza radcy budowlanego Döricha, ukończona 31 maja 1880 r., zalecała wykonanie studni artezyjskiej. Radcy miejscy przeznaczyli na prace wstępne 500 marek w 1880 r. i kolejne 1000 marek w 1884 r. W lipcu 1885 r. technik ds. odwiertów Morns wyznaczył miejsce studni na targu zwierzęcym – ulokowanym na terenie dzisiejszego Stadionu Miejskiego. Prace zlecono wrocławskiej firmie Götz & Hempel, a kierował nimi górnośląski inżynier May. Wiercenie rozpoczęło się 31 stycznia 1887 r. Nie natrafiono jednak na żyłę wodną, jedynie na głębokości 68 stóp (ponad 20 m) pojawiła się warstwa żwiru z niewielką ilością wody. Magistrat znalazł się w trudnej sytuacji, która zmusiła miasto do kolejnych finansowych wysiłków w celu opracowania następnych ekspertyz.
W październiku 1887 r. odwiert sięgnął głębokości 250 m. Do tego czasu miasto zdążyło już wydać na ten cel 22 tys. marek. 20 listopada 1887 r. pewien ekspert ds. odwiertów z Wrocławia stwierdził, że odwiert musiał trafić na jedną ze szczelin, które gęstą siecią przecinają tutejsze formacje piaskowca i skały kredowe. Ten sam technik planował zakupienie odwiertu od miasta, z zamiarem kontynuowania prac aż do natrafienia na źródło mineralne. Miasto odmówiło. Nie został przyjęty także zaproponowany przez członków regimentu kolejowego pomysł odstrzału skał - inny ekspert wyraził bowiem obawę, że może to spowodować wyschnięcie Queckbrunnen (Żywego Źródła). Próbki z odwiertu trafiły do Krajowego Instytutu Geologicznego, a także do lokalnego Seminarium Nauczycielskiego. 13 sierpnia 1888 r., gdy odwiert sięgnął 400 m głębokości, prace wstrzymano.
W artykule poświęconym temu zagadnieniu, aby podkreślić rozmiary przedsięwzięcia, kustosz Schiller porównał ostateczną głębokość odwiertu do wysokości czterech bolesławieckich wież postawionych jedna na drugiej (ob. wieże ratusza, Bazyliki Wniebowzięcia NMP i św. Mikołaja, Kościoła pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy oraz Sądu Rejonowego), a których sumę wysokości należałoby dodatkowo jeszcze pomnożyć przez dwa.
Od listopada 1887 r. pracami zainteresował się także Krajowy Instytut Geologiczny w Berlinie, chwaląc miasto za niespotykaną wytrwałość w poszukiwaniach. Na tym jednak zakończył się udział instytucji państwowych, Bolesławiec nie mógł bowiem liczyć na wsparcie finansowe. Ostatnie metry odwiertu wykonali zatem na własny koszt sami mieszkańcy, wydając na ten cel w sumie 5 tys. marek. Całe przedsięwzięcie kosztowało kasę miejską ponad 37 tys. marek.
Krajowy geolog, dr. Behrendt, wydał 5 grudnia 1889 r. ekspertyzę stwierdzającą, że odwiert napełnił się wodą do poziomu 14 m poniżej jego górnej krawędzi. Zaproponował więc wybudowanie instalacji, która miała pomóc w wypompowywaniu wody na powierzchnię. 31 stycznia 1890 r. miasto przyjęło jego propozycję.
Odwiert z 1887 r. wzbudził zainteresowanie wśród naukowców. Ceramik Kurt Randhahn nawiązał do do niego w swojej dysertacji o bolesławieckiej glinie (“Ein Beitrag zur Kenntnis des Bunzlauer Tons”, Halle 1907). Z kolei Hans Scupin w artykule „O głębokim odwiercie w Bunzlau” (“Über eine Tiefbohrung bei Bunzlau”, [w:] „Jahrbuch der Königlich Preussischen Geologischen Landesanstalt und Bergakademie zu Berlin für das Jahr 1911”, Bd. 32., s. 53-59), stwierdził, że „tutejszy profil zupełnie odbiega od podobnych obserwacji, można to jedynie zrozumieć, uznając fakt, że był to niekorzystny przypadek umiejscowienia wiertła nad szczeliną dużego uskoku, prowadzącego od Wartowic do Osiecznicy, który przemieścił płyty kredowe do pozycji niemalże pionowo ustawionych łusek”.
W następnych latach przeprowadzono jeszcze w innych punktach odwierty, które okazały się bardziej owocne od poprzedniego. W 1896 r. w odwiercie nr 5 przy Looswitzer Weg (ul. Łasicka) odkryto warstwę wodonośną na głębokości 20 m. Rok później rozpoczęto budowę wodociągu; prace ukończono w 1898 r. wraz z wybudowaniem zbiornika przy Goldberger Strasse (ul. B. Kosiby), do którego pompowano wodę. Uruchomione ujęcie wody nadal funkcjonuje pod nazwą „Ujęcie Stare”. Na początku XX w., nad tą studnią wybudowano budynek będący obecnie siedzibą Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Bolesławcu Sp. z o.o. Z kolei w 1906 r. wybudowano przy Goldberger Strasse (ul. B. Kosiby) następny zbiornik o poj. 800 m³, który funkcjonuje do dziś jako zbiornik nr 1.
W 1905 r. całkowicie wyschło źródło na terenie folwarku Próg, a w roku 1928 zanikło Żywe Źródło. Na przełomie lat 1929/1930 obniżyło się lustro wody w studni przy ul. Łasickiej. Dlatego w 1930 r. przeprowadzono kolejny odwiert w niecce położonej przy drodze prowadzącej do Łazisk, w pobliżu dzisiejszej jednostki wojskowej. W 1934 r. uruchomiono tam następne ujęcie wody, oparte na trzech studniach głębinowych, wraz ze stacją uzdatniania wody. Ujęcie to funkcjonuje do dzisiaj pod nazwą Stacja Uzdatniania Wody „Nowe”.
Wraz z ujęciem i stacją uzdatniania wybudowano przy ul. B. Kosiby następny zbiornik terenowy dwukomorowy, o pojemności 1600 m³, który nadal jest eksploatowany jako zbiornik nr 2. Ujęcie wody, stacja uzdatniania i zbiorniki, stanowiły całościowy system zasilania miasta w wodę do połowy lat 60. ubiegłego stulecia.
Po II wojnie światowej również prowadzono prace wiertnicze. Pierwsze wykonano na terenie „Ujęcia Nowego” w kwietniu 1954 r., kolejne rok później. Wiercenia zakończono w 1957 r., ale nie dały one spodziewanych wyników. Odwierty na tym terenie wykonano jeszcze w latach: 1974, 1982, 1987, 1989 i 2003. Ponadto wiercenia poszukiwawcze przeprowadzono w okolicy wsi Rakowice w 1957 r.
Na terenie miasta niezależnie poszukiwania prowadziły większe zakłady i instytucje. Skuteczne odwierty znajdowały się na terenie Wojewódzkiego Szpitala dla Psychicznie i Nerwowo Chorych i przy ul. Modłowej - niedaleko przyszłej bazy PKS (na początku lat 80. XX w. utworzono w tym miejscu Stację Uzdatniania Wody „Modłowa”).
Tekst opracowano na podstawie artykułu Artura Schillera "Das tiefe Bohrloch in Bunzlau", „Bunzlauer Stadtblatt”, dodatek, nr 179, 2 sierpnia 1927 r.