Sterowce nad Bolesławcem

Sterowce nad Bolesławcem

Podróże powietrzne nie są dziś niczym niezwykłym, jednak idea odbywania lotów przez człowieka przeszła na przestrzeni wieków imponujący rozwój. Jednym z ważniejszych momentów w dziejach awiacji było wynalezienie i dopuszczenie do użytku komercyjnych sterowców Zeppelina, o czym mieli okazję przekonać się także dawni bolesławianie.


Opatentowane przez F. Zeppelina statki powietrzne miały sztywną konstrukcję z lekkiego aluminiowego szkieletu pokrytego impregnowaną tkaniną bawełnianą. Wewnątrz szkieletu znajdowały się zbiorniki napełniane wodorem, napęd natomiast stanowiły 4 śmigła i 2 silniki spalinowe Daimler. Od 1900 do 1918 r. w zakładach Zeppelina (od 1908 r. nazwa firmy Luftschiffbau Zeppelin GmbH) z siedzibą w Friedrichshafen zbudowano 113 sterowców. W Niemczech od 1909 r. rozwinął się cywilny transport lotniczy – w Düsseldorfie powstało towarzystwo transportu lotniczego Delag (Deutsche Luftschiffahrts Aktien Gesellschaft), które w latach 1910–1914 utrzymywało przy pomocy siedmiu sterowców pasażerskich regularne połączenia między Frankfurtem nad Menem, Baden(-Baden)-Oos, Düsseldorfem, Gothą, Lipskiem, Hamburgiem, Dreznem, Monachium i Berlinem-Johannisthal.
Po raz pierwszy nad miastem i powiatem bolesławieckim statki powietrzne produkowane w firmie Ferdinanda von Zeppelin przeleciały w roku 1913. Były to dwa sterowce, które brały udział w cesarskich manewrach (8–10 września) oraz sterowiec pasażerski LZ 17 „Sachsen” (7 listopada) należący do Delag.
Na zdjęciu i pocztówce z wydawnictwa Richarda Gebauera został uchwycony moment, gdy nad północną częścią Bolesławca przelatywał sterowiec „Sachsen”. Sterowiec ten odbył swój dziewiczy lot 3 maja 1913 r. – miał 140 m długości, 14,86 m średnicy oraz rozwijał, dzięki trzem silnikom Maybacha o mocy 170 KM, prędkość do 77,4 km na godzinę. Pasażerami lotu uwiecznionego na pocztówce byli m.in. dwaj zwycięzcy konkursu o nagrodę dla abonenta ogłoszonego przez miejscową gazetę „Bunzlauer Stadtblatt”. Szczęśliwcy odbyli lot z Drezna do Legnicy. Przelotowi sterowca nad Bolesławcem przyglądała się spora liczba mieszkańców entuzjastycznie witających nadlatujący statek powietrzny, który ostatecznie szczęśliwie dotarł z pasażerami do Legnicy.
Kolejny przelot sterowca nad Bolesławcem miał miejsce 8 września 1930 r. Bohaterem tego wydarzenia okazał się niezwykle zaawansowany w stosunku do swoich poprzedników sterowiec LZ 127 „Graf Zeppelin”. Był to pierwszy sterowiec z nowym gazowym systemem napędowym (dotychczas silniki napędzane były benzyną). Jego długość wynosiła 236 m, a średnica 30,5 m. Napęd kolosa stanowiło 5 silników Maybach o mocy 530 KM, które pozwalały mu rozwinąć prędkość maksymalną dochodzą do 128 km/h. Na pokładzie „Graff Zeppelin” mogło przebywać 20 pasażerów i 40 członków załogi. W 1929 r. sterowiec odbył nawet podróż dookoła świata: 1 sierpnia sterowiec wyruszył z Friedrichshafen do Lakehurst w Stanach Zjednoczonych, gdzie znalazł się 4 sierpnia. Tam 7 sierpnia odbył się oficjalny start. Podróż trwała 22 dni i zakończyła się pełnym sukcesem. Do Friedrichshafen sterowiec powrócił 4 września. Rok później wykonał lot z Friedrichshafen do Wrocławia, który mogli obserwować także bolesławianie.
Według meldunków z Wrocławia z dn. 8 września 1930 r. spodziewano się przylotu sterowca o godz. 15.30, dlatego w Bolesławcu oczekiwano go o 14.30. „Graf Zeppelin”, chcąc uniknąć nadchodzącej burzy, przyśpieszył i o 13.00 przeleciał nad Bautzen. Sądzono zatem, że w Bolesławcu pojawi się ok. godz. 14.00. Czasu jednak prawidłowo nie oszacowano i sterowiec pojawił się szybciej, niż się go spodziewano. W miejscowej gazecie „Bunzlauer Stadtblatt” pojawiła się relacja z tego wydarzenia zatytułowana Der „Zepp” war da!!:
„Nagle, o godz. 13.45 z kierunku Bolesławic (Tillendorf) słychać było niski szum potężnych silników. (…) Sterowiec leci dość wysoko. Równomiernie i spokojnie, jakby tocząc się po szynach, płynie srebrno-szary olbrzymi statek, wyraźnie zarysowany na tle horyzontu, leci według kursu. Nie zwraca się uwagi na padający deszcz i całkowicie poświęca się widokowi (…). Na grubym kadłubie można wyraźnie odczytać nazwę »Graf Zeppelin«. Lot nad Bolesławcem trwał zaledwie kilka minut. Powietrzny gigant stawał się coraz mniejszy, a wkrótce zniknął po skręcie w kierunku Złotoryi (Goldberg). Wielka, podniosła chwila dobiegła końca. Nadzieja, że w drodze powrotnej »Zepp« ponownie przeleci nad naszym miastem, niestety nie spełniła się.” Około godziny 15.00 doleciał do Wrocławia. O 15.18 nastąpiło pierwsze krążenie nad lotniskiem, a o 15.45 sterowiec wylądował. Bolesławianie cieszyli się, że w ogóle sterowiec przeleciał nad miastem mimo deszczu i grzmotów burzy. Lecz byli rozczarowani, ponieważ większość zobaczyła go, jak już się oddalał.