Życie śląskich rycerzy uwiecznione na kuflu Eugeniusza Niemirowskiego

Życie śląskich rycerzy uwiecznione na kuflu Eugeniusza Niemirowskiego

W naszych bogatych zbiorach znajduje się m.in. kufel wykonany przez tworzącego w Parzycach artystę ceramika Eugeniusza Niemirowskiego (1922-1998). Na brzuścu kufla autor umieścił interesujący relief, przedstawiający scenę dekoracji zwycięzcy turnieju rycerskiego. Jest nim książę Henryk IV Probus, władający Księstwem Wrocławskim w II poł. XIII w.
E. Niemirowski inspirację zaczerpnął z bogato ilustrowanego zbioru średniowiecznej poezji niemieckiej znanego jako kodeks manessyjski (Codex Manesse), powstałego około 700 lat temu w Zurychu na zamówienie kolekcjonera Rudigera Manessego. To monumentalne dzieło zawiera 137 miniatur przedstawiających średniowiecznych pieśniarzy niemieckich zwanych minnesangerami (piewcami miłości) oraz kilkaset przypisywanych im utworów. Sceny na miniaturach nawiązują zwykle do cech lub wydarzeń z życia przedstawianych osób.


W centrum miniatury wykorzystanej przez E. Niemirowskiego znajduje się książę, który otrzymuje od damy wieniec laurowy – symbol zwycięstwa. Henryka otacza orszak, którego najmniejsi członkowie to zapewne chłopcy zbierający z ziemi drzazgi skruszonej w trakcie turnieju kopii. Za plecami księcia podąża podkuwacz koni, a na przedzie kroczą giermkowie i muzykanci. Scena zawiera kilka motywów charakterystycznych dla kultury dworskiej, jak np. litery na kropierzu książęcego wierzchowca tworzące napis “Amor Amori” (miłość miłości) oraz zasiadające w loży damy, które odgrywały ważną rolę w etosie rycerskim.
W tym świetle Henryk IV Probus maluje się nam jako książę utytułowany i żywo zainteresowany zachodnimi obyczajami, takimi jak turnieje rycerskie czy mecenat monarchów nad dworskimi poetami i muzykami, które od XIII w. coraz śmielej wkraczają na Śląsk.
Choć najstarsze wzmianki o turniejach na ziemiach polskich, zamieszczone w kronikach Jana Długosza, pochodzą z XI w., to jako datę pierwszego poświadczonego turnieju rycerskiego na Dolnym Śląsku przyjmuje się luty 1243 r. Odbył się on w położonym 20 km od Bolesławca Lwówku Śląskim, a jego inicjatorem był stryj Probusa – książę Bolesław Łysy zwany Rogatką. Co ciekawe, w kodeksie mannesyjskim znajdziemy również jego teścia – Henryka I hr. Anhaltu, także przedstawionego wśród uczestników turnieju. Sam Henryk Probus w 1284 r. urządził w Nysie, na złość biskupowi Tomaszowi II, kilkudniowy turniej, który nieomal zrujnował dobra biskupie. Turnieje w tamtym okresie różniły się od zakorzenionych w kulturze masowej obrazów indywidualnych potyczek i zabaw. W XIII w. przypominały bardziej manewry wojskowe, nierzadko kończące się śmiercią rycerzy, stąd też zwycięzca budził autentyczny podziw i szacunek otoczenia.
Henryk Probus od najmłodszych lat obcował z poezją. Jego ojciec Henryk III gościł na wrocławskim dworze m.in. wybitnego minnesangera imieniem Tannhauser, a sam Henryk IV długi czas spędził na dworze króla czeskiego Ottokara II – znanego mecenasa poetów. Również stryj Henryka Probusa, Bolesław Rogatka znany był z zamiłowania do muzyki. Według kronik hulaszczy książę popadł niegdyś w tak wielką biedę, że wiernym pozostał mu tylko jego pieśniarz Surrian.
Probus jest jedynym znanym nam polskim minnesangerem. Wśród zachowanych w kodeksie manessyjskim niemieckojęzycznych utworów dwa przypisywane są właśnie jemu. Popisuje się w nich książę kunsztem słowa, stosując m.in. formę lamentu pod adresem spersonifikowanej przyrody:
“Tobie się skarżę, maju, tobie kraso letnia,
tobie się skarżę, jasna bujna łąko,
i tobie, koniczyno, dla oka przyjemna
(...)
Ufam, że ta miłość taki weźmie obrót,
że w końcu się miłością prawą stanie.
A więc frasunek mój co prędzej głoście,
na Boga! i pomóżcie mi ocaleć!”
(tłum. A. Lam, Minnesang. Niemiecka średniowieczna pieśń miłosna, Warszawa 2016)
(info: Muzeum Ceramiki)